a000

w koncu weekend! bylem juz naprawde zmeczony zajeciami... bede mogl caly dzien lezec na sofie przed tv i obzerac sie slodyczami, chipsami, orzeszkami i wszystkim, co mi wpadnie pod reke... ;-)

zaczal sie moj ostatni tydzien w vertorneå. juz sie nie moge doczekac, kiedy bede w domu!

w poniedzialek Lucia. bedziemy swietowac w szkole. Hillevi zaproponowala, zebysmy przygotowali przedstawienie na podstawie Muminkow Tove Janssonaa (Boze Narodzenie w Dolinie Muminkow) zupelnie nie mam na to ochoty, ale jednoczesnie nie mam serca, zeby jej odmowiec...

men nu r det dags fr SIMPSONS!!! :-)

bless!

wlasnie wracam z julkonsert. fajnie bylo. najbardziej podobaly mi sie dzieciaczki w czerwonych czapeczkach, ktore wylazly na scene i zaczely spiewac "julen r hr...".

na dworze zimno. temperatura co prawda tylko -13, ale wilgotnosc jest duza i mroz az szczypie w poliki.

a teraz lece gotowac pomidorowa, bom glodny jak wilk!

adios!

ale glupia pipa ze mnie! moje notki z listopada przeszly do archiwum i na blogu bylo pusto. narobilem wiec krzyku, ze "nie dziala"... tak to jest: dac dziecku komputer...

adwent sie zaczal... juz niedlugo swieta. musze sie zastanowic nad prezentami... no bo na przyklad co ja mam dac Edkowi? kolbe?! o Svinie i Grisie to juz nawet nie wspomne... Svinowi moze klipsy... a Grisowi - dmuchana swinie, zeby dal spokoj Svinowi... ;-)

za dwa tygodnie bede juz w polowie drogi do domu - w Stockholm. juz sie nie moge doczekac!

wczoraj na szwedzkim mialem swoj "muntlig framstllning". opowiadalem o runach. i chyba nawet niezle mi poszlo. chyba...

a przed akademikiem stanela wczoraj WIELKA choinka z tysiacem (OBS! hiperbola) swiatelek! pieknie jest!

och på sndag så går vi på Julkonsert. Hillevi har fixat biljetter åt oss. coolt!

Natten går tunga fjt runt gård och stuva.
Kring jord som sol frlt, skuggorna ruva.
Då i vårt mrka hus, stiger med tnda ljus,
Sankta Lucia, Sankta Lucia.

Leo ska vara våran Lucia. :-)

nhdn!